Abonent jest czasowo niedostępny
Chciałabym dorosnąć, zabrać swoje zabawki ze wspólnej piaskownicy i poszukać nowego miejsca na mapie świata. W samotności słuchać ciszy pomiędzy jednym wspomnieniem a drugim. Być tym jednym słowem, którym kołysałeś mnie do snu. Milczeć bez brzemienia ciążących nade mną zobowiązań. Wszystko byłoby takie proste i pełne niekończących się dni, które już były. W samotności sama, choć nie samotna, zapełniałabym albumy osobistym szczęściem. Bez nieodebranych połączeń międzyludzkich, bez pytań i bez odpowiedzi. Zniknęłabym z notesów i książek telefonicznych. Mogłabym nie być przez krótką chwilę nikim innym. Naga i bez masek społecznych roli, wysyłających żądania odpowiedzi. Śmiałabym się i płakałabym bez tłumaczenia, dlaczego, jak i po co. A później rozsypałabym się na tysiące kawałków, by ułożyć się od nowa z okruchów ideałów. Byłabym taka jak na samym początku. Czysta.
0 komentarze:
Prześlij komentarz